poniedziałek, 25 października 2021

powroty są zawsze trudne

 Po kilku latach zawieszenia bloga, wracam :) Przyznaję tęskniłam za przelewaniem myśli na wirtualne strony. Stażystką już dawno nie jestem, ba! Zostałam już specjalistą. Droga do tego nie była łatwa, ale wreszcie po 13 latach nauki medycyny mogę powiedzieć to zdanie-ostatni egzamin w życiu za mną. Edukacja w Polsce obfituje w egzaminy. Ja byłam tym nieszczęsnym rocznikiem, który jako musiał jako pierwszy pisać test po zakończeniu szkoły podstawowej. Potem egzamin gimnazjalny, od którego ważyły się losy wyboru liceum. Matura, niezliczone egzaminy na studiach, LEK kończący 6 lat studiów i staż i wreszcie po kolejnych 5 latach PES. Najtrudniejszy egzamin w życiu, przy którym matura to pikuś. Gdybym mogła cofnąć się w czasie do matury nauczyłabym się teraz w kilka dni. Umysł ludzki jest niesamowity i to dziw, że potrafi pojąć i przyswoić takie ilości materiału. A co u Was się zmieniło przez te ostatnie lata? Wchodzicie jeszcze na blogi czy przerzuciliście się na świat krótkich treści na Twitterze czy przeklikiwania zdjęć na Insta?:)

sobota, 27 czerwca 2015

Zmiany na blogu :)

Moi nieliczni, choć wierni i najwspanialsi czytelnicy!
Postanowiłam wykorzystać ostatnie dni mojego czerwcowego urlopu na zmianę designu bloga. Zmiany są póki co jedynie kosmetyczne, gdyż skończyłam tylko medycynę, a język html jest mi równie obcy jak węgierski. Zapewne zauważyliście, iż pojawiło się menu z zakładkami, by łatwiej można było odnaleźć interesujące Was działy na moim blogu. Pojawiła się również zakładka "O mnie", bym mogła wreszcie Wam się przedstawić i byście dowiedzieli się o mnie czegoś więcej niż tylko tego, jakie studia skończyłam.

czwartek, 25 czerwca 2015

Odpał po dopalaczach

Trafiłam dzisiaj na filmik w necie o tym, jak w jednym z polskich miast nastolatek po zażyciu dopalaczy wskakuje na dachy aut i je niszczy. To tylko jeden z przykładów co głupiego można po nich wyczyniać. Słyszałam o samobójstwach, przebieganiu na drugą stronę autostrady tuż przed nadjeżdżającymi ciężarówkami, halucynacjach (pod spodem przykład ciekawego hehe)

Skład dopalaczy ulega ciągłym zmianom, gdyż producenci chcą ominąć zakazy antynarkotykowe. Przez to lekarze nie wiedzą z czym mają do czynienia i trudniej znaleźć odpowiednią odtrutkę. Sięgają głównie po nie nastolatkowie zachęcani przez kolegów, a nie ostrzegani przez sprzedawców. "Przecież to nie narkotyki" - możemy usłyszeć. Bullshit! To narkotyk jak kokaina czy amfetamina. 
Wywołują zagrożenie dla życia. Przykładowe działania niepożądane to oczopląs, szczękościsk, wymioty, a nawet zawał i udar. Nie rozumiem, iż nadal można je bez problemu kupić np. w internecie. Producenci bronią się, iż sprzedają jedynie pozycje dla kolekcjonerów. To czemu sadzonki marihuany nie są sprzedawane dla ogrodników? 
Znalazłam sklep wysyłkowy z opakowaniami mefedronu. Czemu nie zajmie się tym policja? 
Dla osób nieznających tej substancji krótkie wyjaśnienie. 
Mefedron to całkiem nowa na rynku fajniutka substancja. Wywołuje miłe uczucie pobudzenia, euforii, podniecenia. Żyć nie umierać. Ale zaraz, zaraz. Jest też druga strona medalu. Mefedron podnosi ciśnienie, silnie uzależnia, jest neurotoksyczny, może wywołać halucynacje, zaburzenia pamięci i udar. Trudniej znaleźć Tic-Taci z Minionkami niż saszetki z mefedronem (na przykład mi się nie udało...smuteczek...).

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Smaczki z życia stażystki - część 5

Starsza pacjentka do lekarza przy wypisie:
-Jest Pan moim dłużnikiem!
- Chyba odwrotnie się mówi - zripostował doktor
- Nie, nie wiem co mówię. To Pan jest moim dłużnikiem!
- Do czego to doszło, że lekarz jest dłużnikiem pacjenta :)

-------------------------------------------------------------------------------------------

"Rauchu-ciach i babkę w piach" - czyli ulubione powiedzonko znajomych lekarzy :)

------------------------------------------------------------------------------------------

I mały smaczek ze szpitala psychiatrycznego:

"Pani doktor proszę posmarować ręce tym balsamem. Dała mi go Matka Przenajświętsza dzisiaj w nocy i powiedziała, że ktokolwiek się nim nasmaruje ten pójdzie do nieba".

niedziela, 3 maja 2015

Nikt nie mówił, że będzie łatwo

Życie to nie bajka, a ja nie jestem księżniczką mieszkającą w pięknym zamku na wzgórzu. Życie jest niesprawiedliwe i pełne niespodziewanych zwrotów akcji gorszych niż w filmach. Niestety mnie zaskoczyło w najmniej spodziewanym momencie. W momencie, gdy wszystko układało się jak w bajce. Cudowny staż, sami zadowoleni wyleczeni pacjenci, satysfakcja z pracy, kochany Narzeczony, wspaniała wspierająca rodzina, przygotowania do ślubu.

Od pewnego czasu pojawiam się w szpitalu nie tylko jako lekarz, ale jako rodzina pacjenta. Bardzo mi bliskiego pacjenta, członka rodziny, który dla mnie znaczy niesamowicie dużo.

Do mojej rodziny przydreptał brzydki stawonóg ze szczypcami, które zaatakowały dodatkowo węzły chłonne. Czeka nas długa walka, ale nie poddam się. Muszę być ostoją, która będzie wsparciem psychicznym dla reszty. Mój wrodzony stoicyzm bywa czasem pomocny na przykład, gdy inni pogrążeni we smutku użalają się i płaczą, a ja wtedy załatwiam kolejne badania i rozplanowuję terminy spotkań z lekarzami, ale i mi bywa ciężko, chociaż tego staram się nie okazywać na zewnątrz.

Wizyty w szpitalu po "drugiej stronie mocy" nie są wcale takie fajne i przyjemne jak je odbierałam do tej pory. Mimo, iż starałam się zawsze wszystkich pacjentów traktować najlepiej jak potrafię to zupełnie inne emocje targają mną, gdy przychodzę "po cywilnemu" do mojego najbliższego członka rodziny.

Walka ze skorupiakiem się dopiero zacznie i wiem, że będzie ciężko, ale muszę się uśmiechać, by nie zdołować mojego kochanego "pacjenta". Nastawienie psychicznie jest bardzo ważne. Nie mam dużego doświadczenia w zawodzie, ale widzę, że wiara w wyzdrowienie naprawdę może przenosić góry. Nie wolno dopuszczać do siebie myśli o porażce i przegranej. Wiem, że wygramy i pokonamy bezduszne statystyki. To tylko liczby, a ja mam do czynienia z niesamowicie silnym człowiekiem, który chce wyzdrowieć i dożyć do mojego ślubu, obserwować jak będą rosły moje dzieci i zdążyć mnie nauczyć całej swojej mądrości i doświadczenia życiowego.




                                                                                        www.yonia.net

www.etsy.com



>>><<<Na koniec ważne przesłanie>>><<<

Pamiętajcie o badaniach profilaktycznych! Namawiajcie swoich rodziców, dziadków, rodzeństwo by się badali. Czasami zwykła morfologia może pomóc we wczesnym wykryciu choroby.

Oto lista najważniejszych badań o jakich należy pamiętać:

1. Mammografia
Raz na dwa lata w wieku od 50 do 69 roku życia.
2. USG piersi
Do 40 roku życia raz w roku.
3. Cytologia ginekologiczna
Najlepiej co roku. Refundowana jest raz na 3 lata.
3. Kolonoskopia
Refundowana jest między 50, a 65 rokiem życia, dla osób, u których krewny I stopnia miał raka jelita grubego w wieku od 40 do 65 r. ż, a dla osób obciążonych genetycznie – w wieku od 25 do 65 r. ż. 
Dla osób nieobciążonych nie ma wskazań do wykonywania kolonoskopii częściej niż raz na 10 lat.
4. Badanie PSA (mężczyźni)
Najlepiej raz na kilka lat od 40 roku życia  lub według wskazań urologa.
5. RTG płuc
raz na dwa lata u wszystkich dorosłych, zaś u palaczy raz w roku
6. Morfologia krwi
raz na rok
7. Glukoza we krwi żylnej na czczo
raz w roku
8. Lipidogram
raz na 3 lata
9. Pomiar ciśnienia tętniczego krwi
co najmniej raz w roku
10. Wizyta u dentysty
raz na pół roku
11.  Badanie ogólne moczu
raz w roku
12. Densytometria
raz na dwa lata po 40 roku życia
13.  USG jamy brzusznej
raz na 3 lata
14.  EKG
raz na 3 lata
15.  Gastroskopia
od 40 r.ż raz na 5-10 lat lub według wskazań
16.  Badanie okulistyczne
raz na 3 lata, raz w roku u osób noszących okulary
17. Samobadanie piersi
raz w miesiącu