niedziela, 3 maja 2015

Nikt nie mówił, że będzie łatwo

Życie to nie bajka, a ja nie jestem księżniczką mieszkającą w pięknym zamku na wzgórzu. Życie jest niesprawiedliwe i pełne niespodziewanych zwrotów akcji gorszych niż w filmach. Niestety mnie zaskoczyło w najmniej spodziewanym momencie. W momencie, gdy wszystko układało się jak w bajce. Cudowny staż, sami zadowoleni wyleczeni pacjenci, satysfakcja z pracy, kochany Narzeczony, wspaniała wspierająca rodzina, przygotowania do ślubu.

Od pewnego czasu pojawiam się w szpitalu nie tylko jako lekarz, ale jako rodzina pacjenta. Bardzo mi bliskiego pacjenta, członka rodziny, który dla mnie znaczy niesamowicie dużo.

Do mojej rodziny przydreptał brzydki stawonóg ze szczypcami, które zaatakowały dodatkowo węzły chłonne. Czeka nas długa walka, ale nie poddam się. Muszę być ostoją, która będzie wsparciem psychicznym dla reszty. Mój wrodzony stoicyzm bywa czasem pomocny na przykład, gdy inni pogrążeni we smutku użalają się i płaczą, a ja wtedy załatwiam kolejne badania i rozplanowuję terminy spotkań z lekarzami, ale i mi bywa ciężko, chociaż tego staram się nie okazywać na zewnątrz.

Wizyty w szpitalu po "drugiej stronie mocy" nie są wcale takie fajne i przyjemne jak je odbierałam do tej pory. Mimo, iż starałam się zawsze wszystkich pacjentów traktować najlepiej jak potrafię to zupełnie inne emocje targają mną, gdy przychodzę "po cywilnemu" do mojego najbliższego członka rodziny.

Walka ze skorupiakiem się dopiero zacznie i wiem, że będzie ciężko, ale muszę się uśmiechać, by nie zdołować mojego kochanego "pacjenta". Nastawienie psychicznie jest bardzo ważne. Nie mam dużego doświadczenia w zawodzie, ale widzę, że wiara w wyzdrowienie naprawdę może przenosić góry. Nie wolno dopuszczać do siebie myśli o porażce i przegranej. Wiem, że wygramy i pokonamy bezduszne statystyki. To tylko liczby, a ja mam do czynienia z niesamowicie silnym człowiekiem, który chce wyzdrowieć i dożyć do mojego ślubu, obserwować jak będą rosły moje dzieci i zdążyć mnie nauczyć całej swojej mądrości i doświadczenia życiowego.




                                                                                        www.yonia.net

www.etsy.com



>>><<<Na koniec ważne przesłanie>>><<<

Pamiętajcie o badaniach profilaktycznych! Namawiajcie swoich rodziców, dziadków, rodzeństwo by się badali. Czasami zwykła morfologia może pomóc we wczesnym wykryciu choroby.

Oto lista najważniejszych badań o jakich należy pamiętać:

1. Mammografia
Raz na dwa lata w wieku od 50 do 69 roku życia.
2. USG piersi
Do 40 roku życia raz w roku.
3. Cytologia ginekologiczna
Najlepiej co roku. Refundowana jest raz na 3 lata.
3. Kolonoskopia
Refundowana jest między 50, a 65 rokiem życia, dla osób, u których krewny I stopnia miał raka jelita grubego w wieku od 40 do 65 r. ż, a dla osób obciążonych genetycznie – w wieku od 25 do 65 r. ż. 
Dla osób nieobciążonych nie ma wskazań do wykonywania kolonoskopii częściej niż raz na 10 lat.
4. Badanie PSA (mężczyźni)
Najlepiej raz na kilka lat od 40 roku życia  lub według wskazań urologa.
5. RTG płuc
raz na dwa lata u wszystkich dorosłych, zaś u palaczy raz w roku
6. Morfologia krwi
raz na rok
7. Glukoza we krwi żylnej na czczo
raz w roku
8. Lipidogram
raz na 3 lata
9. Pomiar ciśnienia tętniczego krwi
co najmniej raz w roku
10. Wizyta u dentysty
raz na pół roku
11.  Badanie ogólne moczu
raz w roku
12. Densytometria
raz na dwa lata po 40 roku życia
13.  USG jamy brzusznej
raz na 3 lata
14.  EKG
raz na 3 lata
15.  Gastroskopia
od 40 r.ż raz na 5-10 lat lub według wskazań
16.  Badanie okulistyczne
raz na 3 lata, raz w roku u osób noszących okulary
17. Samobadanie piersi
raz w miesiącu

4 komentarze:

  1. Moja Mama jest bardzo rozsądna, stara się dbać o zdrowie i badania wykonuje jak w zegarku (wszystkie). Martwi mnie mój Tata: BMI>30, skąd bierze się koszmarna ilość problemów zdrowotnych, których nie będę w miejscu publicznym wymieniać. Jeśli chodzi o profilaktykę czegokolwiek to ponoszę tu taką samą porażkę jak w błaganiach o to, by odrobinę schudł (albo przestał tyć) czy rzucił palenie. Załamuje mnie to i dosłownie spędza sen z powiek.

    Doktorko, myślami jestem z Wami. Nie wiem czy jesteś wierząca, ale ja jestem i będę się o Was modlić. Medycyna to dziedzina najbliższa cudotwórstwu i wierzę, że i Was on dotknie. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci! Jestem wierząca, więc swoje nadzieje pokładam i w Bogu i w medycynie. Co do Twojego Taty - podobnie mam ze swoim. To chyba domena mężczyzn, że są niesamowicie uparci i boją się lekarzy.

      Usuń
  2. Czy listę badań profilaktycznych mogłabym podkraść, żeby umieścić u siebie na blogu? Myślę, że to rzecz warta rozpowszechniania! Mi samej paru rzeczy brakuje to sprawdzenia, ale trochę mnie przeraża wyżebrywanie skierowań u lekarza rodzinnego skoro w sumie to jestem zdrowa :/
    Wszystkiego dobrego życzę i zwycięskiej walki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że możesz umieścić :) ale byłabym wdzięczna za dodanie w poście linku zwrotnego do mojego bloga, by może jakiś potencjalny czytelnik mógł trafić w przyszłości i do mnie :) Pozdrawiam!

      Usuń